sobota, 27 grudnia 2008

Życzenia noworoczne

Dopóki jeszcze pamiętam, złożę wam wszystkim rzyczenia noforoczne :P
nowięc tak:
Miniemu - żeby rzucił skype i w końcu dobił do 1000 na Bastionie. A i żeby znormalniał. I stuffu :P
Maćkowi Vosowi - żeby dobrze się wiodło jego państwu (nazwy nie pamiętam xD)
Kamilosowi - żeby polubił Mando i ich hełmy xD
Karolajnie - a w sumie nie wiem co życzyć.
Mandarynce - jw. :P
Krystowi - żeby zmądrzał i nie ciskał się o byle co.
Krystynie - najlepszego!
Krokupie - aby wziął kółko i puknął się w czółko.
Bartowi - udanego końca kadencji :>
Luke`owi S - odczepienia się od Bastionu i SWGames :D
Grivciowi - żeby rzucił nałóg alkocholowy.
elycie 91 - CZY TO JAKIŚ ŻART?? Ale ok, niech Szmoc będzie z wami :D
Adamowi J - powrotu do sprawności fizycznej.
Ochabowi - żeby poszł w cholerę xP
Komndonowi - udanego fanficowania.
GROMowi - żeby nadal miał tyle kasy na stuff :P
Oszustowi - żeby znowu polubił SW :D i mniej czytał z ekranu :D
Szedałowi - powodzenia na studiach ;p
Kubikowi - żeby w końcu udało się stworzenie Epizodu VII xD
Madzilli - powrotu do grona krejzoli (`93 i `94 FTW!!) i częstszego udzielania się na Nirauanie.

Więcej ludziów nie pamiętam więc to tyle. A oprócz tego wszystkim zdrówka, hajsu i May the Force be with You!

niedziela, 21 grudnia 2008

Poświencenie

Oto 5. tom Dziedzictwa Mocy, czyli co trzeba poświęcić, żeby zostać Sithem lub do0jść do takiego dzieła :D
Ale po kolei. Jak wiadomo, poprzednie dwa tomy były dość słabe i miałem na tą serię tzw. wyje*ane. Ale wraz z powrotem Karen Traviss otrzymaliśmy kolejne dzieło.
Otóż, "Poświęcenie" aż kipi i pęka w szwach od coraz to kolejnych zaskakujących wydarzeń, ale jednocześnie wygląda to bardfzo realistycznie. Wydawało by się, że niemal jednocześnie.. hmm, okej, nie będę spojlerował. W sumie połowa fabuły to jeden wielki spojler
UWAGA NA SPOJLERY!
Cal Omas, przywódca Sojuszu zostaje aresztowany. Władzę przejmuje Jacen Solo i admirałka Cha Niathal. Dur Gejjen, przywódca Korelii zostaje zastrzelony. Mara Jade ginie. Lumiya ginie. Jacen Solo nadaje sobie imię Darth Caedus
KONIEC SPOJLERÓW
Do gry powracają też Mandalorianie na czele z Bobą Fettem. I bardzo dobrze, bo wcześniej strasznie ich brakowało. A tu proszę: nareszcie jest mniej Wielkiej Trójcy :D a więcej Mandalorian :D i bardzo sensownie się rozwija ich wątek. Pojawia się też więcej Jedi niż wcześniej, np. Kyp Durron, Cilghal i nawet Saba Sebatyne powraca z niebytu (i dobrze, bo w Dark Neście ją polubiłem). Za to Alema Rar gdzieś przepadła. I bardzo dobrze, bo w "Wygnaniu" działała na nerwy swoją nieśmiertelnością. Tu jest tylko wspominana.
Ale są też minusy. Zabrakło tu trochę Jainy. Ale nadal się pojawia i nareszcie Karen nakreśliła jej jednoznaczny portret psychologicvzny - 14-letni Ben Skywalker jest badziej dorosły niż 31-letnia Jaina. No i właśnie, za bardzo jest podkreślane to, jaki to Ben młody a dojrzały, bla bla bla. Chyba z 10 razy zostało to powtórzone.

Podsumowując, książka bardzo udana. Powiedziano w niej wszystko, co trzeba było, a seria poszła daleeeko do przodu. Autorka wprowadziła do serii życie za pomocą śmierci. Dałbym 10/10, jednak wady, które wymieniłem, powodują jednak, że mogę dać najwyżej 9,5/10. W pełni zasłużone.

PS. Następny tom pisze Denning. Oby nie wypadł tak kiepsko jak poprzednio =/